martinoff martinoff
207
BLOG

Zielone światło od Trumpa i Gersdorf kwiczy

martinoff martinoff Polityka Obserwuj notkę 1



Ponieważ nie należę do zagorzałych zwolenników PiS, a skrót ten odczytuje jak Partacze i Symulanci, bo za co się nie wezmą to spartaczą, i w dodatku symulują walkę z układem. To jednak nie da się ukryć, że ostatnio PiS z Kaczyńskim na czele dokonał przyspieszenia.

Z czego ona może wynikać? Według mnie jedynym racjonalnym wytłumaczeniem było zielone świto jakie dał D. Trump podczas ostatniej wizyty w Polsce.

Dotychczas bowiem było tak, że z większością moich znajomych, którzy popierają PiS, rozmawia obracała się wokół tego, że PiS obiecuje, a nic nie robi. Moi znajomi tłumaczyli mi, że na razie PiS tego nie może zrobić. Że zajmą się tym później, bo teraz są ważniejsze sprawy ( zazwyczaj drugorzędne, ale usilnie podnoszone przez media zarówno te prawicowe jak i lewicowe). Więc PiS miał się wziąć do roboty po wyborach, potem po Dniach Młodzieży, po szczycie NATO. Aż w końcu po świętach. I jakoś się nie brał. Minął rok po Dniach Młodzieży i po szczycie NATO, i dopiero teraz PiS przystąpił do ofensywy.

Czym to nie wytłumaczyć jeśli nie wizytą Trumpa?

Trump już podczas swojej kampanii mówił, że niektóre państwa  przez lata korzystając z ochrony amerykańskiego parasola bezpieczeństwa wzbogaciły się kosztem USA, które musiały płacić na armię. Wiec teraz te kraje powinni sami płacić za swoje bezpieczeństwo i przede wszystkim zwiększyć swoje wydatki na zbrojenia. W Polsce odczytano te słowa jako zapowiedź, że Trump każe nam płacić za swoje bazy wojskowe, a tymczasem słowa te dotyczyły głównie Niemiec. Niemcy korzystając przez dziesiątki lat z amerykańskiego parasola wybiły się na tyle, że podporządkowując sobie Europę stanowią zagrożenie dla USA.

Trump nie tylko podczas spotkania z Merkel dość jasno dał do zrozumienia, że na to nie powoli.

A kto lepiej nadaje się do roli straszaka niż Polska?

Od razu dodam, że wbrew oczekiwaniom zwolenników PiS, Trump wcale nie zamierza uzbroić Polski i ruszyć z nami na Putina. Z Rosjanami Amerykanie się dogadają. To co niepokoi USA i Trumpa, to wzrost znaczenia Niemiec i Chin.

Ale w tej części Europy interesuje nas przede wszystkim ten pierwszy kraj. Jeszcze parę lat temu, przed kryzysem strefy euro, mówiło się o osi Paryż-Berlin jako osi napędzającej integracje europejską. Dziś już chyba nikt nie mówi o Paryżu, że napędza cokolwiek poza kolejną falą uchodźców, z którymi sam nie może sobie poradzić.

UE to dziś przede wszystkim Niemcy, które jako jedyny kraj po przystąpieniu do strefy euro zyskał. I to sporo. Pozostałe kraje straciły. Dlatego też UE zaczyna iść w kierunku podporządkowania się Niemcom i zaczęło to niepokoić USA. USA poradziły sobie dwukrotnie z Niemcami, ale czy poradziłyby sobie przeciwko całej Europie podporządkowanej Niemcom? I takie pytania zaczęto stawiać w Waszyngtonie.

Z tego powodu uważa, że obecna sytuacja międzynarodowa bardzo nam sprzyja i powinniśmy zrobić wszystko, aby to wykorzystać. Póki jest koniunktura. Póki Trump nie zacznie dogadywać się z Rosjanami, bo będzie ich potrzebował, aby naciskać na Chiny.


Ale wracając do naszego podwórka.

Kaczyński podczas jednego z kameralnych spotkań, którego relacja jest dostępna w internecie, przyznał, że podczas pierwszych swoich rządów spotkał się z dużymi naciskami, aby nie likwidować WSI i tego całego układu. 

Teraz jak widać sporo ruszył z ofensywą przeciwko sitwom. 

Idąc tym tropem, można zadać pytanie. Dlaczego wtedy się wahał, a teraz nie?

Dla mnie wytłumaczeniem jest to, że dostał zielone światło od Amerykanów, że może wyeliminować stronnictwo pruskie.

Teraz ze względu też na śmierć brata jest bardziej do tego zdeterminowany.


martinoff
O mnie martinoff

"Ja, walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy cel mego życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć Ojczyźnie, aż do ostatniej kropli krwi..."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka