martinoff martinoff
269
BLOG

Na rzecz rozwoju Nowego Sącza

martinoff martinoff Polityka Obserwuj notkę 0
Postaram się w skrócie i w miarę przejrzyście przedstawić swój pogląd na sprawy, które w ostatnim czasie stały się tematem debaty w trwającej kampanii wyborczej. Powtarzam, swój pogląd, a z racji tego, że sam kandyduje można się z tym zgadzać lub nie. Dyskutować na pewno trzeba, byle merytorycznie. Z góry zaznaczam, że poniższe pomysły nie były z nikim konsultowane, a wiec tylko i wyłącznie ja za nie odpowiadam.

Najważniejszymi inwestycjami dla rozwoju miasta Nowego Sącz i i całej Sądecczyzny powinna być budowa kolei Podłęże - Piekiełko oraz drogi Węgierska-bis. W dalszej kolejności droga do Brzeska, obwodnica południowa Nowego Sącz, czyli połączenie Nawojowskiej z Węgierską i potem przedłużenie do obwodnicy zachodniej, którą buduje powiat nowosądecki. W dalszej kolejności trzeba pomyśleć o odbudowie Zamku, ponieważ trzeba szukać nowej siedziby dla Muzeum Okręgowego. Oraz stadionu dla Sandecji, ponieważ, aby spełniać wymagania licencyjne należy cały czas unowocześniać infrastrukturę stadionową, żeby nie spotkał nas los Kolejarza Stróże. Stadion pełniłby również rolę areny na której można byłoby zorganizować imprezy i koncerty, i zastąpiłby pomysł budowy amfiteatru na Wólkach, które z racji wąskich uliczek i braku miejsc parkingowych w ogóle nie nadają się na miejsce do organizowania imprez masowych.



Podłęże - Piekiełko 
linia ta znalazła się w propozycji kontraktu terytorialnego. A ponieważ ta inwestycja nie jest finansowana przez miasto Nowy Sącz, to jednak nowe władze Nowego Sącza powinny przypilnować, aby po wyborach ktoś tej inwestycji nie skreślił z listy projektów przeznaczonych do finansowania z perspektywy budżetowej na lata 2014-2020. Ze strony władz Nowego Sącza Urząd Marszałkowski powinien mieć całkowite wsparcie w sprawie tej inwestycji. Obecnie tego wsparcia w ogóle nie ma..


Centrum Komunikacyjne
budowa nowego centrum komunikacyjnego w okolicy dworca kolejowego powinna być uzależniona od powstania linii kolejowej Podłęże-Piekiełko. Jeśli nie powstanie nowa linia kolejowa do Krakowa, to nie ma sensu budować nowego centrum komunikacyjnego, z  którego niewiele osób będzie korzystać. Budowa takiego centrum jest zadaniem miasta przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego. Do tej inwestycji powinien dołożyć się powiat nowosądecki, ponieważ to mieszkańcy okolic Nowego Sącza będą głównie z niego korzystać. Jedno centrum komunikacyjne jest potrzebne jeśli pełniłoby funkcje przesiadkową dla ludzi z miasta Nowego Sącza i całej Sądecczyzny do pociągu do Krakowa. Bez tej kolei te centrum dowodziłoby uczniów do elektryka, bo mało kto korzysta dziś z kolei Sączu. Priorytety inwestycyjne uzależnione są od sytuacji i nie można z góry wskazywać jedne inwestycje, skoro ich sensowność leży w połączeniu z innymi inwestycjami.


Węgierska-bis
ta inwestycja w przeciwieństwie do kolei Podłęże-Piekiełko jest po stronie władz miasta Nowego Sącza i to na jej barkach spoczywa jej budowa. Jak wynika z wypowiedzi marszałka Sowy, budowa Węgierskiej-bis nie jest ujęta w kontrakcie terytorialnym i może być ewentualnie finansowana na zasadach konkursowych.
Dla tych, którzy mniej orientują się w funduszach unijnych wyjaśniam, że przy finansowaniu inwestycji z dotacji unijnych mamy dwa systemy:
1) projekty kluczowe ( zwane też indykatywne) oraz
2) projekty konkursowe. 
Te pierwsze mają zagwarantowaną dotację unijną pod warunkiem, że spełnią wszelkie wymagania formalne. A więc mają dokumentację środowiskową ( i wszelkie inne dokumenty ) i złożą poprawnie wypełniony wniosek o dotację. Te drugie muszą stanąć do konkursu z innymi projektami i liczyć na łut szczęścia, że to one dostaną dotację. Żeby więc wybudować Węgierską-bis, to władze Nowego Sącza będą musiały przygotować wszystkie dokumenty na wiosnę przyszłego roku. Tak przynajmniej wynika w wypowiedzi Sowy, że wtedy ruszy konkurs. Biorąc pod uwagę, że ekipa obecnego prezydenta wykazała się niekompetencją przy budowie obwodnicy północnej, co opóźniło jej budowę o kilka lat, to należy wątpić czy tak ekipa poradzi sobie z nowym zadaniem jakim jest Węgierska-bis. Mając jeszcze na uwadze, że przez ostatnie 4 lata nic w sprawie Węgierskiej-bis nie zrobiły poza konsultacjami na starej mapie. A nikt nie będzie czekał na Nowy Sącz, aż łaskawie doniesie dokumenty i złoży wniosek
Jak się nie ma przygotowanych dokumentów, to po prostu odpada się na etapie weryfikacji formalnej.
Nowy Sącz nie może sobie pozwolić na opóźnienia przy budowie Węgierskiej-bis, tak jak to miało miejsce przy budowie obwodnicy północnej.


Droga do Brzeska
ta inwestycja również nie należy do zadań miasta, podobnie jak linia Podłęże- Piekiełko, ale to miasta powinno zadbać, aby po wyborach nie okrojono jej z kolejnych kawałków. Miała być ekspresówka do Brzeska, a wyszło z tego tylko droga główna przyspieszona do Łososiny. Władze miasta musza przypilnować, żeby po wyborach nie okazało się, że z tych planów postanie tylko wylany nowy asfalt do Tęgoborzy.


Budżet obywatelski
W tej sprawie narosło bardzo wiele nieporozumień, a ponieważ hasło "budżet obywatelski" stało się modne, to jest powtarzane na różne sposoby i odmieniane przez wszystkie przypadki. W wyniku tego wiele wypowiedzi jest niemerytorycznych i pozbawionych sensu. Jak na przykład wypowiedzi Sasa w jednym z programów w lokalnej telewizji. Sas postuluje, aby na budżet obywatelski przeznaczyć 1-2% budżetu miasta, czyli według niego 1-2 milionów złotych. Przypomnę fakt, że budżet miasta Nowego Sącza to 417 milionów złotych, a więc 1 %, to ponad 4 miliona złotych, a nie 1 milion jak twierdzi Sas. To pokazuje moim zdaniem braki podstawowej wiedzy człowieka, który zajmuje się lokalną polityką od 30 lat i mówi, to co gdzieś usłyszał i uważa,że o tym trzeba mówić, choć mówi bez sensu.
Pomimo tej wpadki uważam, że kwota 1 miliona wydaje się za mała do tego, aby warto było organizować mieszkańców miasta w referendum czy głosowania, które miałby zadecydować, która inwestycja będzie finansowana. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem wprowadzenia konkurencji między osiedlami w sprawie inwestycji z budżetu obywatelskiego. Dlatego moim zdaniem budżet obywatelki powinien być podzielony na osiedla. I to na tym poziomie mieszkańcy powinni decydować, która inwestycja na ich osiedlu jest najbardziej potrzebna w tym roku. Każdy budżet osiedlowy powinien być w granicach 100-200 tyś., a wiec na całe miasto budżet obywatelski powinien wynosić 2,5-5 mln zł. Na początek, bo jeśli ten sposób by się sprawdził, to w przyszłości mieszkańcy powinni w większym stopniu decydować o inwestycjach w mieście.
Według mnie, dodatkowo budżet obywatelski określony na każde osiedle powinien być uzależniony od dochodów jakie pochodzą z tego osiedla. Ci którzy więcej płacą powinni więcej wydawać dla siebie. I mówimy to o kwotach rzędu 100-200 tysięcy złotych na osiedle. To nie wydaje się, żeby taki podział przyczynił się do dużego zróżnicowania między osiedlami. 
     A dodatkowo taki system mógłby zachęcić mieszkańców Wielogłowy do przyłączenia się do Nowego Sącz. Sam argument, że będą "miastowymi" jest mało przekonywujący. Natomiast do przyłączenia się do Nowego Sącza może ich przekonać argument, że jak przyłączą się do miasta, to więcej pieniędzy zostanie u nich, i to oni będą decydować na co je wydać, niż jakby byli w gminie Chełmiec.
     Żaden prezydent pochodzący z centrum miasta nie będzie dobrze zorientowany, czego potrzebują mieszkańcy osiedli leżących na obrzeżach miasta. Tak samo jak żaden prezydent pochodzący z obrzeży miasta nie będzie do końca rozumiał czego potrzeba mieszkańcom osiedli na których są bloki. Dlatego to niech sami mieszkańcy zaczną decydować, gdzie wybudować chodnik, boisko czy postawić kamery na ich osiedlu. Tym samym spowodujemy większe zaangażowanie mieszkańców miasta i wzrost przekonania, że to od ich decyzji coś zależy. A i dla prezydenta miasta oznacza mniejszy ból głowy i pogodzenie czasami sprzecznych interesów, bo nie będzie musiał każdemu coś obiecywać, a potem się tłumaczyć, że nam czegoś nie zrobił, a inny tak.


Most na  Dunajcu w okolicy Piramowicza
Nowak ostatnio wrócił do tego pomysłu. Stało się to chyba po moich wpisach, gdzie przypomniałem, że kilka lat temu uważał tą inwestycję za kluczową dla miasta, a pod pływem krytyki i nalegań internetowych komentatorów wziął się za "słowne" budowanie Węgierskiej-bis zapominając o moście przy Piramowicza. Niestety o tym moście nie zapomniał i ostatnio znów o nim mówi. A pomysł ten uważam za całkowicie chybiony.
     Ulica Piramowicza jest mała, ciasna, kręta i znajduje się przy niej zespół szkół  z podstawówką i gimnazjum. Dziś jednym z kluczowych wąskich gardeł na Węgierskiej jest własnie skrzyżowanie Piramowicza z Węgierską. Korek tam już jest wystarczająco duży, a przecież Węgierska- bis ma biec od Starego Sącza i kończyć swój bieg właśnie przy przy Piramowicza. Więc budowanie kolejnego już trzeciego kierunku spowoduje całkowite zakorkowanie tego rejonu. 
     Żeby nie było, że martinoffowi Kościszowi (5. na liście w Dąbrówce wśród kandydatów KWW Artura Czerneckiego Solidarni Sądeczanie) wszystko się nie podoba, to udowodnię, że moja krytyka jest konstruktywna i zaoferuję inne, alternatywne rozwiązanie. Alternatywnym rozwiązaniem jest budowa mostu przez Dunajec łączącego Węgierską-bis z obwodnicą zachodnią miasta, bardziej na południe, ok 500 metrów w górę Dunajca od tego planowanego przy Piramowicza.
Ten nowy most stałby się w przyszłości ciągiem tak zwanej obwodnicy południowej miasta ( obwodnica łącząca Nawojowską z Węgierska, która powinna następnie być przedłożona do Węgierskiej-bis i właśnie poprzez ten nowy most połączyć te ulice z obwodnica zachodnią ). Taki most byłby na drodze przelotowej, a nie sprowadzał ruch samochodu pod szkołę w Dąbrówce.

Jeśli powstałyby nowe zakłady przy Węgierskiej-bis, to towary z nich miałby ułatwiony wyjazd z obszarów przemysłowych w każdą stronę świata bez konieczności przedzierania się pod szkołą przez ciasną Piramowicza i Zieloną.  Z Węgierskiej-bis mielibyśmy następujący wyjazdy: jadąc przez ten proponowany przeze mnie most na Dunajcu do obwodnicy zachodniej, a następnie w lewo na Szczawnicę i Nowy Targ, w prawo na Limanową i na obwodnice północną, a stamtąd na Kraków i Tarnów. A w druga stronę z Węgierskiej-bis na wschód planowaną obwodnicą południową i potem na Krynice lub przez Piłsudskiego na Gorlice. Ruch ciężarowy omijałby dzielnice mieszkalne i centrum miasta i przede wszystkim nie wprowadzałby ruchu ciężarowy w Piramowicza, gdzie znajduje się szkoła i gdzie już zawsze jest korek.



Tekst ukazał sie także w: sadeczanin.info/wybory-samorzadowe-2014,38/marcina-koscisza-martinoffa-pomysly-na-nowy-sacz,65166#.VEuQoPl5OmA

 

 

  

martinoff
O mnie martinoff

"Ja, walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy cel mego życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć Ojczyźnie, aż do ostatniej kropli krwi..."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka