martinoff martinoff
1846
BLOG

Taśmy Wprost jak taśmy Guardiana?

martinoff martinoff Afera podsłuchowa Obserwuj temat Obserwuj notkę 42
Polska to na prawdę dziwna kraina. Partia rządząca cały czas przekonuję obywateli ze jest jedyna rozsądną i proeuropejską partia, która szanuje obywateli.
Uzbrojeni policjanci wchodzą do redakcji tygodnika żeby zabrać materiały kompromitujące polityków. Wszystko to dla dobra ludzi i zgodnie z prawem.
Najśmieszniejsi w tym wszystkim są dziennikarze prorządowi, którzy uzasadniając takie wkroczenie policji do redakcji Wprost przywołują przykład z Anglii, gdzie policja wkroczyła do redakcji dziennika Guardian. I tu leży sedno manipulacji.
Mało kto w Polsce interesował się tym co robiła policja w redakcji Guardiana, więc na swoje potrzeby politycy i dziennikarze mogą przywołać ten przykład. A wiadomo, że na Polaków nic tak nie działa uspokajająco jak fakt, że takie rzeczy dzieją się na Zachodzie.
Otóż policja wkroczyła do Guardiana w związku z aferą taśmową Snowdena. I to jest zupełnie inny przypadek niż taśmy Wprost.
 
Czym się różnią te taśmy?
Otóż Snowden jako pracownik Agencji Bezpieczeństwa Narodowego NSA miał dostęp do najściślej strzeżonych tajemnic państwowych. Tajemnic nie o tym, jest dziura budżetowa i ile brakuje w nim pieniędzy, ale tajemnic mających kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, których ujawnienie może na długie lata zaprzepaścić prace i pieniądze wielu ludzi. Mógł wreszcie mieć dostęp do wielu operacji wywiadowczych prowadzonych nie tylko przez USA, ale i wspólnie z innymi krajami NATO, które mogły zdemaskować sposób działania tych służb. Mógł mieć dostęp do wielu innych tajnych informacji mogących zidentyfikować inne osoby prowadzące działalność wywiadowczą dla rządu Stanów Zjednoczonych. Życie tych ludzi jest w zagrożeniu.
 
I reżimowi dziennikarze w ślad za rzecznikami policji przekonują nas że wkroczenie policji do redakcji Wprost jest czymś podobnym jak wkroczenie policji do redakcji Guardiana.
Otóż nie jest to czymś podobnym, bo taśmy z rozmów Sienkiewicza i Belki nie ujawniają tajemnic państwowych w kwestii bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego kraju. Nie ujawniają danych mogących zidentyfikować osoby prowadzące działalność wywiadowczą na rzecz państwa polskiego i mogące zagrozić życiu tych osób.
 
Taśmy Wprost co najwyżej ujawniają prawię o stanie budżetu. A przede wszystkim pokazują kulisy prowadzenia działalności politycznej i targów z nią związanych. Jeśli komuś te taśmy zagrażają to karierze tych polityków, a nie życiu innych osób.
Taśmy Wprost nie posłużą innym krajom do osłabienia bezpieczeństwa Polski. Taśmy Wprost powinny posłużyć do wymiany elit, bo pokazują, że rządzą nami prostaki i chamy, którzy mając tytuły profesorskie nawet w ekskluzywnej restauracji nie umieją posługiwać się poprawnie językiem polskim.
 
martinoff
O mnie martinoff

"Ja, walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy cel mego życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć Ojczyźnie, aż do ostatniej kropli krwi..."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka